Ulcinj – pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy wspominając to miejsce, to schody, schody i jeszcze raz schody. Nic dziwnego, gęsta zabudowa pokrywa praktycznie każdą skałę w okolicy centrum miasta. Często zdarza się tak, że przy jednej ulicy znajduje się ostatnie piętro jednego budynku i parter drugiego.
Ulcinj to miasto znacznie różniące się od północnej części kraju. Na każdym kroku można spotkać orientalny akcent. Co ciekawe, ponad 60% ludności miasta stanowią Albańczycy. W mieście widać dwujęzyczne tablice, wszędzie słychać gwar i klaksony – od razu poczuliśmy się jakbyśmy byli w Albanii. Ale zacznijmy od początku.
Dojazd do Czarnogóry bez paszportu
Podobnie jak do Albanii, do Montenegro możemy wjechać bez paszportu. Wystarczy ważny dowód osobisty. My lecieliśmy bezpośrednim lotem do stolicy Podgoricy, skąd malowniczymi górskimi trasami dotarliśmy do Ulcnij. Po drodze minęliśmy graniczące z Albanią Jezioro Szkoderskie, oraz popularne kurorty takie jak Bar czy Dobra Voda.
Podróż autobusem trwała ok. 1,5 godziny. Jeżeli ktoś ma więcej czasu i lubi podróże pociągiem to warto spróbować trasy kolejowej z Belgradu do Baru. Wiele osób twierdzi, że jest to najpiękniejsza trasa kolejowa w Europie. Blisko 12 godzin jazdy, 500 kilometrów, 250 tuneli i najwyższy wiadukt kolejowy na świecie to liczby, które robią wrażenie, ale nie da się w słowach opisać widoków, zresztą zobaczcie sami:
Mam nadzieje wypróbować ją następnym razem, bilet kosztuje ok 25 euro, natomiast jeżeli chcemy zabrać ze sobą auto musimy liczyć się z dodatkowym wydatkiem 30 euro.
Stare miasto w Ulcinj czyli Kalaja
Ok, wracamy do Ulcinj. Miasto jest naprawdę urokliwe, na szczególną uwagę zasługuje stare miasto, które nosi nazwę Kalaja. Miasto zbudowane przez Ilirów, znajdowało się pod panowaniem Cesarstwa Rzymskiego, Republiki Weneckiej czy Imperium Osmańskiego.
Stare miasto znajduje się niedaleko Małej Plaży, jest najbardziej wysuniętą w głąb morza częścią Ulcinij. Przechadzając się po krętych, wąskich i malowniczych uliczkach można podziwiać stare budynki i budowle, które doskonale pokazują różne wpływy kulturowe. Nam najbardziej podobał się spacer nocny, jest wtedy bardzo mało ludzi, a klimat jest niesamowity.
W starym mieście znajduje się mnóstwo restauracji i kawiarenek, gdzie można zjeść świeże owoce morza, ryby lub napić się wina czy piwa. Niestety spora część restauracji (chyba, że mieliśmy pecha 🙂 ) to typowa masówka i komercha. Jedzenie było często “takie sobie”, a ceny mocno wygórowane. Natomiast trzeba przyznać, że widoki wynagradzają wszystko.
Wróćmy do alkoholi. Jeżeli chodzi o wina to warto spróbować produkcji z lokalnych szczepów: Varanc (czerwone) oraz Krstač (białe). W Czarnogórze uprawia się też międzynarodowe odmiany Cabernet Sauvignon czy Chardonnay.
Jeżeli chodzi o piwo to wszędzie króluje Nikšićko Pivo, produkowane przez lokalny browar Trebjesa brewery (jedyny w Czarnogórze). Popularna jest także Peja z Kosowa oraz Becks i Staropramen (te dwa ostatnie również rozlewane są w Trebjesa brewery). Co ciekawe w Czarnogórze niezwykle popularne są plastikowe butelki o większej pojemności. Piwo w cenie to koszt ok. 0.75 euro, w restauracji od 1.5 euro za pół litra.
Plaże w Ulcinj
Niedaleko Starego Miasta znajduje się wspomniana już Mała Plaża (nazwa jest tutaj w pełni uzasadniona, plaża ma jedynie 370 m długości). W sezonie jest niezwykle zatłoczona i brudna stąd polecamy ją tylko jako ciekawostkę. Kilka kilometrów dalej na południe zaczyna się Wielka Plaża (Velika Plaža), która ciągnie się aż do granicy z Albanią (liczy 13 km, jest to więc najdłuższa plaża po tej części Adriatyku). Z okolic starego miasta na Wielką plażę możemy dostać się taksówką.
My jednak polecamy tańszy i zdecydowanie przyjemniejszy sposób – Taxi Boat “SUKA”. Przy Małej plaży znajduje się niewielka przystań dla łodzi, skąd wyruszają taksówki wodne, koszt podróży w jedną stronę to 2 euro. Niestety, przy Wielkiej Plaży nie ma żadnej przystani, więc łódka zatrzymuje się “po pas” w wodzie i do brzegu trzeba dojść o własnych siłach :).
Plaża podzielona jest na małe tematyczne odicnki (jest plaża kubańska, europejska, brazylijska itd) gdzie za 8 euro na cały dzień wynajmiemy dwa leżaki i parasol.
Warto udać się także w kierunku północnym nad zatokę Valdanos, gdzie znajduje się piękna plaża, otoczona gajem oliwnym. To ogromna przyjemność, kiedy możesz schować się przed upałem, w cieniu kilkusetletniego drzewa.
Na południe od Ulcinj znajduje się także kamienista plaża dla naturystów naturystek – Ženska plaža. Na plażę wstęp mają tylko przedstawicielki płci żeńskiej, a wstęp kosztuje 1.5 euro.
Ada Bojana – raj dla naturystów i tekstylnych
Wspomnianą już taksówką wodną za 10 euro możemy wybrać się na wycieczkę na pobliską wyspę Ada Bojana, znajdującą się przy samej albańskiej granicy. Podobno wyspa powstała po zatonięciu statku Merito w XIX wieku. Woda przez lata nanosiła piasek, aż uformowała się wyspa.
Ada Bojana to rezerwat przyrody. Większa część to plaże i campingi naturystyczne. Ubranych ludzi można spotkać na zachodniej części, przy ujściu rzeki Bojany. Jeżeli na Adę udajemy się Taxi Boat, to wpłyniemy kawałek w głąb rzeki, podziwiając domki rybackie i letniskowe, które częściowo stoją na wodzie. Nas bardzo urzekła taka forma “działkowania”.
Z Ulcinj do Albanii
Na koniec: jeżeli nie byliśmy jeszcze nigdy w Albanii to pobyt w Ulcinju będzie doskonałą okazją na pierwszy raz. Proponujemy wycieczkę do Szkodry, która samochodem potrwa ok. godziny. Można także pojechać transportem zbiorowym. Bus odjeżdża z Ulcinj dwa lub trzy razy na dobę. Godziny najlepiej zweryfikować będąc na miejscu.
Podsumowując Ulcinj to ciekawe miasto, o niepowtarzalnym klimacie, w którym przenikają się różne kultury. Nie polecamy go osobom, nielubiącym miast tętniących życiem W czasie sezonu Ulcinj wydaje się przeludnione, ale nie ma się co dziwić, zaraz po Budvie to najpopularniejszy kurort w Czarnogórze. W internecie spotkamy wiele negatywnych opinii, po części jest w nich trochę racji, ale zachęcam wszystkich, aby zobaczyć to na własne oczy i samemu zweryfikować, Wg mnie Ulcinj to jedno z tych miast, które można kochać albo nienawidzić, ja chętnie tam jeszcze wrócę.
Zobacz też:
- Durres czyli najpopularniejszy kurort Albańczyków
- Berat – żywe miasto-muzeum z tysiącem okien
- Albania autokarem – cena, czas przejazdu, porady
- Vlora – miasto dwóch mórz (Wlora)
- Albania samolotem – ceny, połączenia, lotnisko
- Lek waluta Albanii – kompletny przewodnik
- Ksamil – albański raj na ziemi
- Ceny w Albanii
