Durres czyli najpopularniejszy kurort Albańczyków

Durres w Albanii

Durres to największy albański kurort, a zarazem drugie co do wielkości miasto i największy port. W mieście znajduje się również baza wojskowa NATO. Bliskość do Tirany i położenie nad Adriatykiem sprawiają, że w sezonie do miasta ściągają rzesze Albańczyków. W porównaniu z kurortami leżącymi na południu, jest mniej zagranicznych turystów. Najczęściej można spotkać Macedończyków i Włochów ( chociażby z racji odległości od Bari), ale będąc tam w zeszłym roku ( 2016 ) często trafiałem także na Polaków. W niniejszym artykule postaram się Wam przybliżyć to jedno z najstarszych albańskich miast.

Historia Durres

Pierwsze wzmianki o tym miejscu sięgają VII w. p.n.e, kiedy to Grecy skolonizowali zamieszkujące tu plemiona ilyryjskie, zakładając miasto o nazwie Epidamnos. Grecy panowali nad tym miejscem aż do III w p.n.e. Wtedy do miasta wkroczyli Rzymianie zmieniając jego nazwę na Dyrrachium. Miasto nabrało znaczenia, kiedy Cesarstwo zbudowało drogę i zarazem szlak handlowy Via Egnatia – z Dyrrachium do Bizancjum. Stała się ona najważniejszym połączeniem Rzymu ze Wschodem. W związku ze strategicznym znaczeniem miasta, funkcjonował tutaj duży garnizon wojskowy. W tych czasach w mieście powstały wodociągi, termy czy amfiteatr (największy na bałkanach). Po podziale cesarstwa Rzymskiego, miasto dostało się pod wpływy Bizancjum, gdzie było ważnym ośrodkiem handlowym. Z powodu swojego strategicznego znaczenia miasto było wielokrotnie napadane chociażby przez Bułgarów, Ostrogotów czy Normanów. Co ciekawe zaraz po odzyskaniu przez Albanię niepodległości, w 1913 roku Duress pełniło rolę stolicy Albanii. Po Drugiej Wojnie Światowej z uwagi na izolację kraju, miasto straciło na znaczeniu.

Dojazd do Durres

Do Durres prowadzi całkiem niezła autostrada z Tirany. Samochodem dostaniemy się tutaj w niecałą godzinę. Jeżeli przylecieliśmy samolotem, możemy wynająć taksówkę (od 20 euro – pamiętajmy, aby ustalić cenę przed kursem). Możemy także skorzystać z najpopularniejszego środka lokomocji pomiędzy miastami – autobusu lub mikrobusu. Z centrum Tirany busiki odjeżdżają nawet co piętnaście minut. Autobusy najczęściej są klimatyzowane, więc podróż minie komfortowo. Ile zapłacimy? Około 130 leków, czyli równowartość 1 euro.

Plaże, zabytki i atrakcje – czyli co zobaczyć?

Plaże w Durres

Na publiczną plaże (która nie należy do kategorii krystalicznie czystych 🙂 ) dojedziemy autobusem miejskim. Bilety można kupić u konduktora w autobusie, za około 30 leków. Wysiadamy na przystanku Durres Plepa. Często hotele mają swoje wydzielone prywatne plaże (niektóre z nich, zostały dosłownie postawione na plaży) i zapewniają leżaki i parasole. Jeżeli Wasz hotel tego nie udostępnia, możemy je wynająć za cenę ok 200 leków na cały dzień. Jeżeli chcemy dostać się na ładniejsze – mniej oblegane plaże, autobusem podmiejskim za 60 leków dostaniemy się do pobliskiego Golem. Jadąc jeszcze dalej, można udać się w kierunku miejscowości Kavaję, gdzie w pobliżu jest wiele pięknych plaż.

Plaża w Durres od strony morza
Plaża w Durres od strony morza
Mercedes na plaży w Durres
Na plaży w Durres można spotkać…oczywiście Mercedesa 🙂
Plaża w Durres
Można też kupić dosłownie wszystko

Atrakcje w Durres

Mimo tak bogatej historii w samym Durres nie znajdziemy wielu dobrze zachowanych zabytków, a polski turysta może się nieźle zdziwić oglądając korynckie kolumny wciśnięte pomiędzy blokowisko lub wenecką wieżę, w której armaty wymieniono na neony, a w środku znajduje się popularna restauracja.

W centrum warto zobaczyć:

  • Rzymski amfiteatr z czasów cesarza Hadriana, odkryty przypadkowo dopiero w 1966 roku.
  • Forum rzymskie z VII (zwiedzanie 9-19, wstęp 300 leków (dzieci wchodzą za darmo))
  • Wieżę wenecką i fragment murów obronnych nieopodal portu,
  • Idąc trochę dalej warto zobaczyć pałac króla Zoga zbudowany w stylu art deco na początku lat dwudziestych, w której w czasie zimnej wojny wizytował m.in Nikita Chruszczow.
Amfiteatr w Durres
Amfiteatr w Durres

Poruszanie po Durres jest bardzo proste, samo centrum jest niewielkie i można je obejść na własnych nogach. Wzdłuż głównych ulic znajdziemy wiele knajpek, gdzie możemy spróbować świeżych owoców morza w bardzo atrakcyjnych cenach.
Niestety zwolennicy “niemieckiego porządku” będą rozczarowani, miasto jest miejscami bardzo brudne, a niektórych może przytłoczyć architektoniczny chaos. Trzeba także patrzeć pod nogi, bo czasem brakuje kratek od kanalizacji. Mnie zaskoczyła również ogromna liczba rozpoczętych budowli, które stały opuszczone.

Centrum Durres

Baza wypadowa

Półwysep Rodonit

Udając się na północ, możemy dojechać na Półwysep Rodonit. Jeszcze kilka lat temu nie było tu nawet asfaltowej drogi 🙂 . Dojeżdżamy do szlabanu, gdzie po zapłaceniu równowartości ok. 3 zł możemy dostać się na tereny przy plaży. Półwysep Rodonit to miejsce niezwykłe, gdzie możemy rozbić namiot i przenocować wśród dziewiczej albańskiej przyrody. Zazwyczaj nie spotkamy tam wielu ludzi, za to na plaży możemy spotkać np, żółwie.

Tirana i Kruja

Podczas pobytu w Durres warto jeden dzień poświęcić na wycieczkę do stolicy. Przy tej okazji możemy także zahaczyć o Kruję, historyczne miasto bohatera narodowego Skanderbega. W Kruji punkty obowiązkowe to: zamek i muzeum Skanderbega oraz tradycyjny bazar turecki, gdzie zakupimy ciekawe pamiątki. Do Tirany możemy dostać się XXXX

Berat

Znajdujący się na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO Berat, zwany miastem tysiąca okien to obowiązkowe miejsce podczas zwiedzania Albanii. Nie ma co się rozpisywać wystarczy zobaczyć zdjęcia:

Powyższe miejsca to jedynie zalążek, ograniczeniem jest jedynie czas. Jeżeli mamy go trochę więcej warto pojechać malowniczą trasą przez przełęcz Llogary do południowej części kraju.

Gdzie się zatrzymać Durres czy Golem?

Bunkier na plaży w Golem

Durres i Golem to praktycznie naczynia połączone. Można powiedzieć, że Golem to hotelowe zaplecze Durres choć nie do końca będzie to prawda, ponieważ Golem funkcjonuje jako samodzielna jednostka. Na pytanie, gdzie wynająć hotel każdy musi odpowiedzieć sobie samodzielnie. Jeżeli lubisz nocne życie, zgiełk miasta oraz życie towarzyskie w knajpkach wybierz hotel blisko centrum. Jeżeli większość czasu chcesz spędzać w hotelu i na plaży to Golem będzie dla Ciebie lepszym wyborem.
Zachęcam, do odwiedzenia tego miejsca, oraz podzielenia się wrażeniami 🙂


Zobacz też:

  1. W tym roku odwiedziliśmy Albanię.Wszystko co zostało napisane w tym artykule to prawda. Było super ,byliśmy i w Durres i Golrm .Kraj dużego kontrastu ale bardzo bezpieczny dla turystów,ludzie mili i serdeczni.Polecamy

    1. Cześć, mam pytanie do osób, które były w Durres. Mianowicie czy wiadomo jaka jest sytuacja wypożyczanie samochodu? Jakieś uwagi?

  2. Wybieram się z rodziną do Durres (a raczej Golem) w czerwcu. Pośpieszyliśmy się z zakupem wycieczki i martwię się czy nie będziemy zawiedzeni, południe Albani mocniej zachwyca na zdjęciach:) Po przeczytaniu posta czuję się odrobinę podniesiona na duchu, pozdrawiam

    1. witaj, ja z rodziną również wybieram się do Golem i Durres na początku lipca.
      Byłabym wdzięczna za opisanie tych miejscowości i Pani odczuć po pobycie (jolkru@poczta.fm o terści Durres Golem) Pozdrawiam

  3. Rodzinny wypoczynek w durres to jakieś nieporozumienie. Chyba że ktoś lubi tłok, brudna plażę i muzykę na plaży do 24.

  4. Durres,
    podobno najpiękniejsze plaże. Ok. 2km to plaże rządowych osrodków. Niech was nie zmyli podgląd w Google maps, gdzie pół plaży zastwione leżakami i pół plaży wolnego. To wolne miejsce, to właśnie plaże ośrodków rządowych. Nie zaznacie prywatności na plażach z leżakami 🙁 rozstawione co metr, zapchane do granic możliwości ( liczy się kasa )
    Miasto żyje do późnych godzin nocnych. Ludzie mili, ale przejście przez ulice, to zabawa w żabki. Ceny takie same jak w Polsce. ( W tym największym kurorcie Albani).
    Kwatery coraz lepsze. Dużo nowo pobudowanych hoteli na wzór woski, hiszpański. Wysokie wieżowce. Zycie toczy się wokół nadmorskiej ulicy. Drogi, poza głównymi, nie pozwalają jechać szybciej niż 30 ( chyba, że komuś nie szkoda zawieszenia).
    Szukaliśmy dzikiej plaży – porażka.
    Cała droga przez Serbię, Macedonię ( tu należy bardzo uważać na zachowania kierowców) i Albanię ok 1000 km wymaga skupienia od kierowcy. Zjazdy, podjazdy, wąskie drogi. Widoki robią wrażenie.

    1. Prawie pełna zgoda 🙂 Plaże w Durres nie trafią w gusta osób ceniących sobie spokój i dużo wolnej przestrzeni. Ale nie ma się co dziwić jest to przecież największy kurort w Albanii. (zobaczcie np. na polskie Władysławowo w szczycie sezonu 🙂 ) . Plaże ośrodków rządowych faktycznie są (pomiędzy Durres i Golem) stąd nie można przejść się plażą w tym kierunku. W okolicy jest też fajna laguna Divjake. Odnośnie cen to naprawdę musiałeś źle trafić. Pełna zgoda przy głównej ulicy i w samym centrum ceny są bardziej “europejskie” ale wystarczy przejść się po knajpach dla lokalsów i można się nieźle zdziwić. Podobnie jest zresztą w Tiranie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sprawdź!